Syrenka warszawska. Historia, lokalizacja, ciekawostki

Ostatnie lata pokazały duże zainteresowanie motywem Syrenki warszawskiej. Legendarna patronka stolicy znana z herbu Warszawy, pojawia się coraz częściej w przestrzeni miejskiej i popkulturze. Warto w czasie weekendu w mieście rozejrzeć się za tą postacią.
Syrenka warszawska – historia i legendy
Syreny są obecne w kulturze od tysiącleci, ale w Polsce najpopularniejsza jest zdecydowanie warszawska Syrenka. Syrenka pierwszy raz pojawia się na pieczęciach warszawskich w 1400 roku. Mniej więcej od tego czasu jest w herbie Warszawy, a od 1938 roku herb ma jednolity wzór znany do dziś.
Z postacią wiążą się różne legendy. Według jednej z nich, Syrenka wyszła na brzeg w miejscu, gdzie później założono Warszawę. Inna historia opowiada o rybaku, który uratował ją z rąk złego bogacza, a syrenka warszawska z wdzięczności postanowiła bronić miasta, w którym wydarzyła się ta historia. Z niektórych podań wynika nawet, że kiedyś na Bałtyk przybyły dwie siostry-syreny. Jedna z nich popłynęła do Kopenhagi, gdzie do dziś stoi jej pomnik. Druga z biegiem Wisły trafiła do Warszawy.
Tajemnicza Syrenka warszawska

Goście spoza miasta nie wiedzą często, że Warszawa ma dwa główne pomniki i kilka mniej znanych. Ten na Bulwarach Wiślanych stoi nieco na uboczu. Rzeźbę na Starym Mieście z kolei, można przeoczyć wśród wielu innych zabytków. Dziś na fali zainteresowania motywem coraz więcej osób odkrywa obie warszawskie syrenki, a także inne przedstawienia znajdujące się w mieście.
Jak wygląda Syrenka warszawska?
Pierwsze nieporozumienie dotyczy tego, jak wygląda syrenka warszawska. Goście z innych miast spodziewają się czasem wiotkiej, baśniowej postaci rodem z produkcji Disney’a. Tymczasem w przedstawieniach warszawska syrenka ma często postawną, mocną budowę. Jej ogon przybiera nieraz postać bardziej wężową niż rybią. Na wystawie stałej Muzeum Warszawy, w Gabinecie Syren Warszawskich można zobaczyć też inne historyczne syrenki. Czasem przypominają one wręcz pół kobietę, pół smoka. Na starszych przedstawieniach zdarza się, że Syrenka ma gadzie skrzydła lub pióra.
Warszawska Syrenka na Starym Mieście
Kolejnym zaskoczeniem jest wiek pomników syrenki w Warszawie. Ponieważ są one stałym punktem przewodników i tak mocno kojarzą się z miastem, wydaje się, że od wieków stoją w tych samych miejscach. Nic bardziej mylnego!

Pomnik Syrenki Warszawskiej na Starym Mieście został postawiony w połowie XIX wieku z okazji otwarcia wodociągów miejskich. Od tego czasu jego losy były burzliwe. W 1928 roku podczas remontu syrenę przeniesiono do magazynu. W czasie wojny została ostrzelana. Dopiero w 1972 roku odnowioną syrenkę warszawską przeniesiono z powrotem na Stare Miasto.
Pomnik Syrenki nad Wisłą
Nie mniej ciekawe były dzieje Pomnika Syrenki Warszawskiej znajdującego się na Powiślu. Prace nad nim rozpoczęły się z inicjatywy prezydenta Stefana Starzyńskiego w 1936 roku. Syrenkę ustawiono na cokole w kwietniu 1939 roku. Jak łatwo można się domyślić, wybuch wojny przerwał prace – pierwotnie dodane miały być inne elementy, jak np. taras widokowy czy sylwetki mew.

Z tą syrenką warszawską również wiąże się wiele ciekawostek. Pozowała do niej słynna harcerka i uczestniczka Powstania Warszawskiego Krystyna Krahelska. Poza tym pierwotnie miała to być olbrzymia, 20-metrowa rzeźba z zielonego szkła, znajdująca się na środku Wisły. Ten projekt był jednak za drogi. W latach 60. odnowiona po wojennych zniszczeniach Warszawska Syrenka wróciła na swoje miejsce.
Inne ciekawe syrenki w Warszawie
To dwie najpopularniejsze, ale nie jedyne warszawskie syrenki:
- na drzwiach Bazyliki im. Jana Chrzciciela na Starym Mieście można zobaczyć bardziej tradycyjną syrenkę warszawską – ze skrzydłami, ogonem i…nogami.
- Wiadukt im. Stanisława Markiewicza zdobi warszawska syrenka z jasnego piaskowca.
- Syrenkę-neon można podziwiać w Muzeum Neonów. Kiedyś wisiała na szczycie murów biblioteki.

To nadal nie wszystkie warszawskie syrenki. Występują one w mieście na plakatach, drzwiach urzędów czy okuciach drzwi, a także na płaskorzeźbach czy obrazach. Warto wypatrywać ich podczas spaceru po stolicy.