Bohoniki i Kruszyniany. Śladami polskich Tatarów Podlasia
Najstarszy meczet w sąsiedztwie kościoła i cerkwi, możliwość odwiedzenia tatarskiej jurty i spróbowania sił w łucznictwie – nie każdy spodziewa się takich atrakcji we wsi pod Białymstokiem. A jednak Kruszyniany i okoliczne miejscowości od kilku lat przeżywają rozkwit na fali rosnącego zainteresowania tatarskim dziedzictwem.
Kruszyniany – meczet i mizar
Nawet Książę Karol jadł tu tatarskie potrawy i był zachwycony (jak mówią miejscowi, księżna Kamila w tym czasie źle się czuła i musiała zostać w Białymstoku). Kruszyniany to niewielka wioska na Podlasiu, w której nie ma nawet sklepu. Jednak jest meczet, centrum tatarskie i mizar, czyli tatarski cmentarz. To dzięki nim miejscowość jest znana nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Po pierwsze, budowla sakralna o której mowa w dokumentach już z 1717 roku jest jedną z najstarszych w regionie (dla porównania: najstarszy meczet w Skandynawii powstał w latach 40. XX wieku). Świątynia poza charakterystycznym półksiężycem na szczycie i drobnymi elementami wystroju wnętrza przypomina jednak bardziej tradycyjną, podlaską cerkiew, niż meczet. Można go zwiedzać po umówieniu przez cały rok, a od maja do września jest on otwarty w ciągu dnia.
Kruszyniany – Tatarska Jurta
Niemal dokładnie naprzeciwko meczetu powstała Tatarska Jurta. To unikalne nie tylko w skali kraju centrum kultury Tatarów, w którym można zjeść tradycyjne potrawy, nauczyć się jazdy konnej i strzelania z łuku czy odwiedzić mongolską jurtę. Latem odbywają się tu pokazy zawody tradycyjnych stepowych sportów z udziałem Tatarów z różnych krajów. W weekendy można też trafić na obchody tatarskich świąt, pokazy kulinarne lub koncerty muzyki tradycyjnej. Tutejsze jedzenie zachwyciło czołowych krytyków kulinarnych, bo jest niezwykle autentyczne. W menu nie ma nawet powszechnych napojów gazowanych, tylko woda „Tatarska Jurta” rozlewana w pobliskim ujęciu w Krynkach, domowa lemoniada i tradycyjna dla krajów muzułmańskich herbata z miętą.
Tajemnica Sienkiewicza
Miejsce stawia sobie za cel propagowanie autentycznej kultury i pielęgnowanie tradycji mieszkańców tych ziem. Według spisu powszechnego Tatarów jest w Polsce zaledwie kilka tysięcy, ale tatarskich przodków może mieć znacznie więcej z nas. Częściowo tatarskie pochodzenie mieli m.in. Henryk Sienkiewicz, Magdalena Abakanowicz czy aktor Charles Bronson. Na szyldach przed domami i sklepami w okolicy wciąż można trafić na tradycyjne polsko-tatarskie nazwiska, takie jak Dżemilewicz i Abdulewicz czy imiona: Dżanetta i Dżemil. Jeszcze kilkanaście lat temu wieś była właściwie bliska wymarcia. Dzięki zainteresowaniu sprawami Tatarów zyskała jednak drugie życie – obok Tatarskiej Jurty powstały już kolejne restauracje i gościńce.
Więcej zabytków – Bohoniki
Osoby, którym to nie wystarczy, mogą zostać na Podlasiu dłużej. Drugi, nieco młodszy meczetz cmentarzem, znajduje się w Bohonikach. Pomiędzy nimi można dostrzec jeszcze rozkopany teren, na którym według lokalnych podań znajdował się starszy meczet i mizar, które spłonęły. We wsi znajduje się też Dom Pielgrzyma, gdzie można przenocować i zjeść tatarskie potrawy. W pobliskiej Górce znaleźć można zabytkowy zespół dworski, który kiedyś należał do Tatara Samuela Murzy-Krzeczowskiego. Posiadłości i ziemie Tatarzy dostawali w XVIII wieku i wcześniej za zasługi na polu wojskowym. To dlatego tak wielu z nich osiedliło się wówczas właśnie na Podlasiu. Śladów po nich pozostało niewiele, jednak można mieć nadzieję, że kultura przetrwa. Głównie dzięki wysiłkom ostatnich lat, które powołały do życia Tatarską Jurtę i przywróciły pamięci zapomniane miejsca.
Zatarte ślady
Niewielka ekspozycja dotycząca muzułmańskiej społeczności tych terenów znajduje się w muzeum w Sokółce. W Białymstoku już do ponad dwudziestu lat działa Centrum Islamu. Jest dość skromne, ale kto ma ochotę pogłębić wiedzę dotyczących tradycji, religii czy języka, może uzyskać tam pomoc. W przyszłości na miejsce niewielkiego domku ma powstać centrum kultury z prawdziwego zdarzenia. Jadąc po okolicy na rowerze lub samochodem co chwilę można trafić na miejscowości o wiele mówiących nazwach: Tatary, Tatarszczyzna, Tatarowce… W większości nie zachowały się już zabytki związane z tą kulturą i żyją już najwyżej pojedyncze tatarskie rodziny. Są to jednak na tyle urokliwe miejscowości, że wciąż warto je odwiedzić choćby dla leśnych widoków, drewnianej architektury i spokojnej atmosfery. Mając dużo czasu można porozmawiać z miejscowymi i dowiedzieć się, gdzie mieszkali wyznawcy Mahometa, gdzie się modlili i kiedy odeszli.